podwójne opodatkowanie czyli jak rozliczyć zagraniczne dochody w Polsce i maksymalnie zmniejszyć swój podatek

Darowizna piekarza – powinien był zapłacić VAT

Autor wpisu: data: 29 stycznia, 2010

chlebTym razem nie o podatkach międzynarodowych, ale o zupełnie innego rodzaju podatku - o podatku VAT.

Dziś Gazeta Prawna opublikowała wzmiankę o słynnej sprawie piekarza, który darował chleb ubogim, za co fiskus obciążył go podatkiem VAT w wysokości blisko 200 tys. zł. Do tego doszły odsetki za zaległość podatkową. Właśnie Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną piekarza z Legnicy, a zatem fiskus dopiął swego i z podatnikiem wygrał (gdyby piekarz sprzedawał swój chleb za jeden grosz, to przynajmniej zapłaciłby VAT od jednego grosza, a tak, przy darowiźnie, powinien był odprowadzić ten podatek od wartości chleba, który sprzedaje).

Zwycięstwo fiskusa jest jednak gorzkie, gdyż spór z nim wykończył firmę piekarską z Legnicy, przez co budżet stracił nie tylko na podatkach, które piekarz płaciłby dalej, ale również - domyślam się - na konieczności wypłaty zasiłku dla bezrobotnych pracowników.

Sprawa jest poruszająca, dlatego zmotywowało mnie to do napisania paru słów moich przemyśleń mimo tego, że blog ten poświęcony jest podatkom międzynarodowym.

Po pierwsze, sąd nie miał wyjścia orzekając w ten sposób. Zadaniem sądu w porządku prawnym, który obowiązuje w Polsce, jest stosowanie prawa, a zatem orzekanie na podstawie przepisów obowiązujących w momencie zaistnienia sporu. Dlatego nie dziwię się temu orzeczeniu.

Po drugie, fiskus ma możliwości, aby ze względów społecznych i wyższego dobra zwolnić podatnika z obowiązku zapłaty podatku, albo z zapłaty odsetek, albo przynajmniej powinien umożliwić spłatę zobowiązania w ratach, aby nie podcinać gałęzi na której siedzi, a więc nie rujnować podatnika, który jeszcze przez może 20 lat będzie przynosił mu dochody.

Po trzecie, w systemie prawa common law (UK i USA) sądy mogą i powinny brać pod uwagę względy słuszności i sprawiedliwości. Gdyby taka sprawa miała miejsce w UK albo za oceanem, podatnik prawdopodobnie zostałby zwolniony z konieczności zapłaty zaległości, gdyż wydatnie przyczynił się do pomocy potrzebującym, o których przecież powinno dbać samo państwo. A więc pomagając biednym pomógł również państwu, jako organizacji.

Po czwarte, o ile sądów się nie wybiera, jak również nie jest możliwa zmiana systemu prawa, to samo prawo można i (do cholery! - przepraszam) mamy obowiązek zmieniać i dostosowywać je do naszych potrzeb, aby takie sytuacje się nie zdarzały! Pamiętajmy o tym, kiedy znowu pójdziemy do urn wyborczych!

Czy jak już dokonamy wyboru, to nie powinniśmy wymagać od polityków, aby prawo przez nich stanowione było sprawiedliwe, i aby służyło przede wszystkim nam - obywatelom?

dodajdo

komentarzy 7 do “Darowizna piekarza – powinien był zapłacić VAT”

  1. Andy napisał/a:

    O ile wiem, to prawo zostało zmienione, zatem punkt czwarty nieaktualny.

    Tak, to prawda. Ale niestety za późno. Punkt czwarty ma bardziej generalny wymiar.
    Dziękuję za komentarz!
    Rafał

  2. Danuta napisał/a:

    mysle ,że rujnowanie człowieka za to , ze wolał pomoc potrzebującym niż np wyrzucic na smietnik ten chleb skutecznie oduczy ludzi chęci pomagania innym….. czy o to chodziło?
    Panie Rafale , a jak by wgladały jego obowiazki podatkowe , gdyby ten chleb spisał na straty i wyrzucił albo po cichu sprzedawał na tucz zwierząt – jestem ciekawa?
    Markety mają tony przeterminowanej zywności , jak sobie z tym radzą?

    Pani Danuto, nie chciałbym tutaj „gdybać”, gdyż nie znam się na Vat-cie (w ogóle jak to napisać?:)) w takim rozmiarze, jak na international tax. Więc może lepiej nie będę się mądrzył 🙂 Ale faktycznie, ma Pani rację… Pamiętam, kiedy Marek Kotański chciał, by McDonald’s zamiast wyrzucać zimne hamburgery (i inne „przysmaki”) oddawał je jego podopiecznym. Wówczas nic z tego nie wyszło, ale nie rozbiło się o podatki, ale o politykę firmy.

    Pozdrawiam i bardzo dziękuję za komentarz!
    Rafał

  3. Marcin napisał/a:

    Tak dziala w Polsce panstwo w panstwie
    przeciez wypadkow gdzie Urzad Skarbowy wykonczyl przedsiebiorstwo jest znacznie wiecej i nikt jak na razie nie poniosl za to zadnej konsekwencji – urzednicy pozostaja bezkarni !!!!! to jest najwiekszy problem
    Co do legnickiego piekarza to temu czlowiekowi powinno sie pomnik zbudowac a nie karac za niezaplacony podatek od darowizny
    rozumiem ze gdyby zwolnic darowizny z podatku to doprowadzilo by to do wielu nadurzyc i wcale nie zamierzam twierdzic nalezy dzialac w tym kierunku ale takie altruistyczne dzialania nie moga prowadzic do tego typu zdarzen !!!!
    mysle ze jako prowadzacy bloga poswieconego podatka moglbys na swej stronie umiescic liste pod ktora mozna by sie bylo podpisac w obronie piekarza i wielu innych ktorzy pomagajac pomagajacym zostali za to ukarani przez bezduszny system i niedouczonych urzednikow
    tak nie moze sie dziac !
    Pozdrawiam
    Marcin

    Tak… Na myśl przychodzi jeszcze sprawa Optimusa i Romana Kluski, chociaż do likwidacji firmy nie doszło, to jednak wymyślona przez US zaległość była ogromna. Zresztą czytałem o wielu firmach, które wykończył fiskus… Szkoda…
    Nawiasem mówiąc, od tego roku mamy małą (DUŻĄ) zmianę w prawie podatkowym, bowiem decyzja nieostateczna nie jest wykonalna. A więc nie trzeba płacić, właśnie często wziętej z księżyca, zaległości, dopóki organ odwoławczy nie wyda decyzji o tej samej, lub podobnej treści (podtrzymującej decyzję organu I instancji, a więc głównie USu). Do tego roku taką zaległość należało zapłacić, mimo tego nawet, że istniało uzasadnione podejrzenie, iż organ II instancji ją uchyli. Właśnie dlatego wiele firm szło z torbami. Przepis zmieniono dzięki komisji przyjazne państwo (Palikot).

    Pozdrawiam,
    Rafał

  4. Adam napisał/a:

    Nie wiem duzo o prawie i nie wiem duzo o sadach. Z latwoscia jednak rozrozniam sytuacje w ktorej „gnoi” sie uczciwego czlowieka. Co sie z nami ludzmi dzieje? Kiedys w obliczu takiej niesprawiedliwosci ludzie umieli wyjsc na ulice i wyrazic swoj sprzeciew, swoj gniew. Dzisiaj, no coz fajna ciekawostka, ale mnie to nie dotyczy – wiec jest OK.
    Prawo sie zmienilo (patrz powyzsze posty) wiec byc moze takie sytucaje sie nie powtorza. Ale czy to znaczy, ze tego biednego piekarza spisujemy na straty. Czy nie mozna mu teraz podarowac tych pieniedzy? Kto moze podjac taka decyzje? Skoro prezydent moze uniewinic morderce, czy nie moze uniewinnic piekarza? Moze powinnismy, cos zrobic w tym kierunku?

    Dziękuję Adamie za komentarz! Kiedy jeszcze mieszkałem w Gdańsku, studenci mieli tam swój klub studencki – Żak. Super położony w centrum miasta i do tego w zabytkowym dużym budynku. Minęło parę lat od zmiany systemu, i budynek został sprzedany. Studenci gdańscy już nie mają swojego klubu w prestiżowym budynku. Pamiętam ówczesny komentarz w prasie (mniej więcej): gdyby to władza ludowa chciała odebrać budynek, to studenci by go oflagowali i urządzili głodówkę. A dziś, nikomu na tym nie zależy.

    Nawiązując do treści komentarza…, może tak właśnie dziś już jest niestety, że działamy wtedy, kiedy na horyzoncie pojawia się nadzieja na zysk. Nikt nie widzi interesu w tym, aby pomóc piekarzowi, więc nie ma chętnych do poświęcenia się. Smutne, ale to widocznie znak czasów.

    Darować zapłatę (umorzyć zaległość) może tylko fiskus. Ale raczej nie ma się co tego spodziewać. Kiedy jeszcze byłem muzykiem, jedna z moich koleżanek, wiolonczelistka, wygrała międzynarodowy konkurs i dostała kilkadziesiąt tysięcy $. Nagrodę musiała wówczas opodatkować kwotą wyższą, niż kwota podatku od wygranej w totolotka (!). Napisała wniosek do ministra finansów o zwolnienie z podatku, i umotywowała to tym, że swoją postawą szerzyła dobre imię polskiej sztuki za granicą. Odpowiedź była oczywiście negatywna.

    Pozdrawiam i dziękuję,
    Rafał

  5. Małgosia napisał/a:

    Mi nóż w kieszeni się otwiera, dlatego nie mogę rozpisywać się za bardzo w tej sprawie 🙁 dodam tylko, że chętnie dorzuciłabym parę groszy do skarbonki na uratowanie jego firmy… A co do bezduszności fiskusa – fiskus to ludzie… Nawet zwierzęta się tak nie zachowują 🙁

    Dzięki Małgosiu za komentarz!
    Problem w tym, że drużyna fiskusa też działa w ramach przepisów prawnych i zwykłemu urzędnikowi trudno przebijać mur głową. Ale jednak masz rację, coś można było zrobić. Zabrakło woli.

    Pozdrawiam,
    Rafał

  6. Piotr Michalak - Ententa napisał/a:

    Niby powinniśmy o tym pamiętać idąc do urn wyborczych, ale przecież wybieramy ludzi – nie prawo. Głosujemy na ludzi, a oni są zawodni, podobnie jak my sami – i jak prawo. To tylko ludzie. I mały mamy na nich wpływ, bo gdy są wybrani, robią co chcą, my możemy co najwyżej listy do nich pisać.

    Dziękuję Panie Piotrze!
    Widzę, że nawet właściciele agencji interaktywnych, którzy tworzą duże i znane portale społecznościowe, czytają mojego bloga! 🙂 Super!
    Tak, ludzie (czytaj: posłowie) są omylni i …. nieprzewidywalni – niestety. Ale od tego mamy 2 izby w parlamencie + prezydenta, żeby wpadek prawnych nie było. czyż nie?

    Pozdrawiam uprzejmie Panie Piotrze oraz zespół Agencji Ententa!
    Rafał

  7. WL napisał/a:

    Czytam te wszystkie wypowiedzi powyżej i zastanawiam się czy ktoś z was wie dokładnie o co chodziło w sprawie „altruistycznego Piekarza z Legnicy”. Czy ktoś zadał sobie trud zapoznania się z orzeczeniem NSA w tej sprawie, więc może zacytuję:
    „Naczelny Sąd Administracyjny w ubiegły czwartek (tj. 28.01.br.) zakończył głośną sprawę przedsiębiorcy z Legnicy. Zdaniem sądu nieodpłatne przekazywanie pieczywa ze zwrotów na cele charytatywne było darowizną opodatkowaną VAT, a nie likwidacją towaru. Co więcej, zaległy podatek do zapłaty był w dużej mierze konsekwencją ukrywania rzeczywistych obrotów, a nie działalności dobroczynnej.
    W uzasadnieniu wyroku NSA podkreślił, że podatek od towarów i usług jest neutralny dla podatnika pod warunkiem, że ewidencja obrotów jest prowadzona w prawidłowy sposób. Zdaniem sądu w przypadku Waldemara Gronowskiego podatek VAT od przekazanych na cele dobroczynne towarów stanowił tylko niewielką część zaległości, o które toczył się spór. Kontrolerzy skarbowi dowiedli, że wielkość darowizn przekazanych przez przedsiębiorcę stanowiła jedynie 6 proc. (ok. 12 tys. zł) kwoty należnej wpłaty z tytułu podatku VAT i podatku dochodowego, natomiast pozostałe 94 proc. (ok. 182 tys. zł) to zobowiązanie wynikające z tytułu niezaewidencjonowanej sprzedaży. Wskazywała na to duża różnica między zakupionymi i sprzedanymi produktami, a wykazywaną sprzedażą.”
    Mówiąc prostym językiem piekarz z Legnicy okradał skarb państwa a tym samym wszystkich prostych obywateli naszego kraju. Darowizny chleba na stołówkę kościelną stanowiły, jak piszą w prasie , niewielki procent nadużyć jakie popełnił. Była to przykrywka jego szerokich oszustw. I dziwię się Panu, Panie Rafale , że jako specjalista od podatków propaguje Pan nadal fałszywy obraz tej całej sprawy!!
    Pozdrawiam WL

    Dziękuję za komentarz! Mimo wszystko jednak proszę zauważyć, że ówczesna regulacja VAT była zła i opisywany przypadek właśnie wpłynął na zmianę prawa w tym zakresie.
    Pozdrawiam,
    Rafał

 

Podoba Ci się ten Blog ? Poleć go znajomym !