No i po abolicji.... jak ktoś tutaj napisał w komentarzu. :)
Z jednaj strony tak, ale z drugiej nie. Dlaczego?
Ponieważ teraz urzędy mają obowiązek ustosunkować się do każdego wniosku i wydać dezycję. I to w określonym terminie. Zatem to one mają teraz dużo pracy.
I dlatego, że mają tyle pracy, to może być tak, że będą nas wzywać byśmy udowodnili to czy tamto. Jak zwykle najważniejszą wątpliwością pozostanie kwestia rezydencji podatkowej. O to będą pytali urzędnicy, a my będziemy musieli ją udowadniać.
Inny problem, który będzie nam i urzędom dokuczał, to brak payslipów. Hmmm.... Pamiętajcie o tym, co już pisałem: ustawa abolicyjna nie wymaga od nikogo przedstawienia payslipów. Owszem, konieczne jest udowodnienie dnia i wysokości otrzymanego wynagrodzenia, jednak to może być każdy inny sposób (forma dowodu), i nie koniecznie payslip. Urzędy się do tych pasków przyzwyczaiły i najwygodniej im żądać ich od podatników.
Dodatkowo pojawią się jeszcze inne problemy... Na pewno, bo inaczej życie byłoby nudne :)
Zatem jest jeszcze o czym pisać i na pewno nie będziemy się nudzić :)
Pozdrawiam i czekam na komentarze!
Piszcie o swoich przygodach z urzędami!
Rafał
PS: W piątek napiszę o tym, jak długo trzeba czekać na decyzję z urzędu i o innych ważnych sprawach z tym związanych.
11 lutego, 2009, 10:01
No ja właśnie do jutra muszę wstawić się z przetłumaczonymi dokumentami do US i udowodnić istnienie „zakładu” w myśl upo.
No i szukam w posiadanej dokumentacji potwierdzenia tego faktu. Skupię się na udowodnieniu posiadania zakłądu jako siedziby/biura.
Nie wiem tylko, czy mam na tyle mocne argumenty.
Pozdrawiam i trzymajcie za mnie kciuki!
Witam Panie Darku! Cisze się, że się odezwał! Na pewno wszystko będzie ok.! W razie czego proszę pisać! Pozdrawiam, Rafał.
11 lutego, 2009, 10:22
Witaj Rafale
Masz racje co do postawy US w sprawie abolicji.Mam identyczna sytuację jak p.Darek, ponadto chcą tłumaczenia pay slipów przez biegłego tłumacza a to koszt 50 PLN od sztuki!!! Kto ma za to płacić,to skandal wymagać od podatnikow dodatkowego haraczu.
Prosze Cie bardzo, ustosunkuj sie do tego.
Pozdrawiam Wiesław
Witam Panie Wiesławie! No właśnie, przecież to idiotyczne i niepotrzebne! A co jeżeli podatnik otrzymywał wynagrodzenie tygodniowe i posiada 50 payslipów? Panie Wiesławie, słyszałem o przypadku, że US zażądał tłumaczenia tylko pierwszego payslipa. W końcu przecież pozostałe są identyczne, prawda? Proponuję zasugerować takie rozwiązanie. Inna sprawa, że urzędnik powinien znać język angielski i samodzielnie przeczytać co to jest, chociaż podejrzewam, że raczej chodzi tutaj o posiadanie podkładki „na wszelki wypadek”. Pozdrawiam, Rafał.
11 lutego, 2009, 13:41
Witam
I mnie zawołali do US, moj pelnomocnik czyli mama idzie w tym tygodniu z papierami m. in. payslip-y + wykaz dat i kursow walut wg ktorych przeliczalem funty na PLN, akt malzenstwa zeby im udowodnic ze moglem sie rozliczac z zona – ona tez jest w UK (dodam tylko ze wczesniej przed wyjazdem do UK rozliczalismy sie razem :)), oswiadczenia od kiedy jestesmy i pracujemy w UK, PITy z polskich firm z 2006r zeby potwierdzic odprowadzony podatek w PL. Nie wiem co jeszcze beda chcieli, bo na razie tyle mi podal gosc z US przez telefon. Musialem napisac upowaznienie dla mamy ode mnie i od malzonki na reprezentowanie nas w US i naniesienie ewentualnych korekt na PIT ktory zlozylismy w 2007 za 2006. Nie dziwie sie ze nie wszyscy skorzystali z abolicji, bo wiecej roboty jest dodatkowymi czynnosciami na ktore narazeni sa petencji niz z samym wypelnieniem PITu. A z tym tlumaczeniem to juz przesada – wystarczy jak w kazdym urzedzie bedzie slownik angielsko-polski i niech sam urzednik sobie radzi, chyba ze US odda mi kase tlumaczenie przysiegle!
To tyle jak juz bede po to dam znac
Pozdr
Dziękuję za komentarz Panie Jacku! Pozdrawiam i czekam na wieści! Rafał
11 lutego, 2009, 14:09
Witam Pana,
Wysylajac wniosek abolicyjny za 2006 rok z Konsulatu w Manchester zaczelam sie zastanawiac jaki wyrok na siebie podpisalam, Dlaczego? Poniewaz nie mam zamiaru jezdzic z Anglii (bo tutaj nadal pracuje) do Polski tylko po to by sie tlumaczyc US . Czy istnieje mozliwosc korespondowania listownego z US jesli pracuje sie poza granicami kraju? Na pewno bede tutaj jeszcze 2 lata, wiec jak to wyglada w takich przypadkach?
Witam Pani Joanno! Hmmm…. to zależy od tego, kto Panią wzywa. Czasem wystarczy mu kontakt telefoniczny, i przesłanie dokumentów pocztą, a czasem nie. Przepisy nic na ten temat nie mówią. Z mojej praktyki wiem, że czasem – mimo wezwania do stawienia się – wystarczył telefon i sprawa była wyjaśniona. Najczęściej jednak urzędnicy chcą, abyśmy się stawiali osobiście, aby mieć pewność, że my to my, i że dokumenty przedkładane przez nas są oryginalne. W razie takiej sytuacji proponuję umówić się z urzędnikiem na konkretny termin: z jednej strony oni to na pewno rozumieją, że trzeba przyjechać z zagranicy i że nie zawsze to jest łatwe do zrealizowania, ale z drugiej strony oni mogą się śpieszyć, gdyż sami mają ustawowy termin na wydanie decyzji abolicyjnej.
POzdrawiam, Rafał.
11 lutego, 2009, 14:14
Witam ponownie Rafale!
Dziekuje Ci za szybka odpowiedz.Widze, że jestes specjalista wysokiej klasy w przedmiotowych zagadnieniach.
Ciesze sie, że poparłes mnie w tych zagadnieniach, jako, że jutro mam dostarczyć do US tłumaczenia pay slipów
a mam ich ponad 250 / 5 lat!/. Zdecydowałem przetłumaczyc tylko 1 /koszt 50 PLN/ przez tłumacza przysiegłego.
Zobaczę co bedzie.
PS. Fajne zdjecie masz ze Szkocji! Ja byłem tam 5 lat okolice Aberdeen – Turriff, Szkocja is fantastic!
Pozdrawiam Cie raz jeszcze i dzieki!!!
Dzięki! Pozdrawiam! Rafał
28 lutego, 2009, 08:26
Witam ponownie Panie Rafale!
Jestem po wizycie w US i powiem Panu ,że b.miła Pani zgodziła sie na tłumaczenie 1 pay-slipa.W tej chwili czyni sobie pbliczenia, a ja mam jedno pytanie do Pana. Otóz moj przypadek jest nietypowy, poniewaz mam zaległa duża ulge budowlana ok20000 PLN i w wyniku abolicji trace dosć pokażną kwotę rozliczałem sie wspólnie z żona na PIT 37 w latach 2002-2007. Czy w/g Pana jest jakas możliwa opcja aby uratować ta ulgę,w/g moich obliczen zgubie ok 4000 PLN. Prosze o podpowiedz. pozdrawiam Pana , Wiesław
WItam Panie Wiesławie! Cieszę się, że z tym tłumaczeniem tak wyszło! Uff 🙂 Co do ulgi to jednak chyba Pan jej nie traci, przynajmniej nie widzę takiej możliwości. Wydaje mi się, że skoro nie odlicza Pan jednak części tej kwoty, to zostaje ona zachowana na następne lata do odliczenia. Sam mam tą ulgę więc wiem dokładnie co Pan ma na myśli.
A czy wraz z koretką PIT-36 (składaną do wniosku anolicyjnego) złożył Pan PIT-D dotyczący tej ulgi budowlanej?
Rafał
3 marca, 2009, 14:41
Witam Panie Rafale.
Jestem w trakcie rozwiązywania całej tej układanki, złożyłem PIT D do każdego zeznania i korekty, w tej chwili prowadzimy wspolnie z miłą Panią z US rozliczenia, chwile to potrwa, o wynikach podziele sie z Panem.
Pozdrawiam serdecznie, Wiesław
Dziękuję i pozdrawiam!
Rafał
11 marca, 2009, 11:16
Witam
Jestem przypadkiem, który przyznał się do dodochodów osiagnietych UK w 2005 roku. Osiągnąłem tez 2005 dochód w Polsce. Stanowiło to około 10% mojego ogólnego dochodu 2005. Ponieważ miałem nie wykorzystaną ulgę podatkową, w zwiazku z zakupem mieszkania w 2000 roku, została ona zkonsumowana przez podatek, ktry miałem zapłacić. Więc mam pytanie czy w związku z abolicja podatkową, mam prawo odzyskać tą część ulgi podatkowej, która została skonsumowana przez podatek z dochodów uzyskanych w UK i przenieść ją na kolejne lata 2006 i 2007( powróciłem do Polski pracowałem na umowe o pracę przez cały ROK 2007)? Jesli tak to jak to zrobić?
Za podpowiedź z góry dziękuję.
WItam Panie Piotrze, wg mnie ma Pan prawo. Ale trudno mi powiedzieć, jak do tego podejdzie US. Tak czy inaczej, powinien Pan złożyć korektę PIT-36 za 2005 rok wraz z PIT-D (ulga budowlana) i napisać uzasadnienie korekty. Potem trzeba jeszcze zrobić korektę tego PITu, w którym ta ulga będzie uwzględniona. Pozdrawiam, Rafał.
25 marca, 2009, 08:21
Witam Panie Rafale
Jestem juz po wizytach w US.Czekam na decyzje, choc wiem że straciłem z dużej ulgi budowlanej 12000 !!!!!!
Niestety, Pani obliczyła wszystko,w moim przypadku nie zastosowano ustawu abolicyjnej/rozliczałem sie wspólnie z żona na PIT 37/ przez lata 2003-2007. Trudno szkoda tej kasy, chyba nie ma już szans na jej odzyskanie.Co Pan mysli?
Pozdrawiam Wiesław
Witam Panie Wiesławie! Cieszę się, że się Pan odezwał! Powiem tak: z tymi ulgami budowlanymi na tle abolicji podatkowej to jest znacznie szerszy problem, tzn. dotyczy on wielu osób. WIem to, ponieważ otrzymuję komentarze w tej sprawie od swoich czytelników. Moim zdaniem sprawa jest analogiczna do tych zwrotów zagranicznych podatków, które trzeba wpłacać do fiskusa, chociaż po ustawie abolicynej jest to naruszenie prawa. Po prostu USy nie za bardzo wiedzą co z tym zrobić, bo taki właśnie jest stan prawny. Aby umożliwić podatnikom niewpłacanie tych zwrotów oraz aby podwyższać limity ulg podatkowych (jak w Pana przypadku), musiały by się oprzeć na podstawach (zasadach), które legły u podstaw uchwalenia ustawy abolicyjej (chodzi o konieczniść zrównania pozycji podatkowej dwóch grup podatników pracujących za garnicą). Niestety stosowanie prawa w naszym systemie prawnym (w przeciwieństwie do prawa takiego jak UK, a więc Common Law), polega na stosowaniu przepisów prawnych, chociażby były niesłuszne. To rolą ustawodawcy, albo czasem sądu, jest zmieniać niesłuszne prawo. DLatego USy jako wykonawcy przepisów prawa postępują zgodnie z jego literą.
Ale naszą z kolei rolą, jako społeczeństwa, jest sygnalizownie tych uchybień, aby można je było zmieniać. Dlatego między innymi cieszę się, że Pan oraz inni do mnie piszą o problemach, gdyż w ten sposób mogę jakoś zareagować. Np. w sprawie zwrotów zagranicznych podatków umówiłem się na wywiad z Panią redaktor Ewą Matyszewską z Gazety Prawnej i tam powiedziałem co jest nie tak. Reakcją na ten tekst był list Rzecznika Praw Obywatelskich do Ministra Finansów w sprawie właśnie obowiąkowego wpłacania zwrotów zagranicznych podatków. Tak samo uczyniłem z niesłusznym traktowanie ulg budowlanych. Wczoraj byłem w siedzibie GP i rozmawialiśmy z Panią Ewą na ten temat. Wywiad ujrzy światło dzienne niebawem, zatem jestem pewien, że i w tym zakresie się coś ruszy 🙂 Oby!
Panie Wiesławie, ciężko mi coś doradzć Panu, gdyż nie znam dokładnie Pana sytuacji. Na razie jednak, skoro tak ustalił US to trzeba się tego trzymać, a potem – jak się już coś wyjaśni – to będziemy interweniować.
Pozdrawiam Pana serdecznie!
Rafał